Jagoda: dla mnie praca z domu to ogromna wygoda. Jestem z zawodu grafikiem i od lat tworze swoje projekty w zaciszu własnego pokoju. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy wynajmować biuro, czy pracować w domu. Zawsze możliwość pracy w ciszy i znajomym otoczeniu była dla mnie pociągająca. Moja firma zarejestrowana jest pod moim domowym adresem i nie rodzi to żadnych kłopotów. Jeśli muszę spotykać się z klientami robię to, albo w ich biurach, albo na mieście w kawiarniach i restauracjach. Taka forma mnie bardzo odpowiada, a i zleceniodawcy na nią nie narzekają.
Tomasz: w moim przypadku najem biura był i jest rzeczą oczywistą. Charakter mojej pracy wymaga, bym był zawsze dostępny dla moich podopiecznych. Prowadzę półkolonie dla dzieci szkół podstawowych, które odbywają się w naszym lokalu. Mamy tutaj wszystkie niezbędne sprzęty, warsztaty oraz pełne zaplecze. W przypadku takiej działalności jak moja, nie ma mowy o pracy z domu.
Kamila: mam problemy z kręgosłupem i często długie godziny spędzane w fotelu przy komputerze wywoływały u mnie bardzo duży ból. Wtedy zazdrościłam wszystkim pracującym z domu, którzy jeśli tylko mają na to ochotę, mogą zmienić pozycję i wygodnie rozciągnąć się na kanapie. W moim poprzednim biurze nie było na tyle miejsca, by można było wnieść tam kanapę. Jednak rok temu firma, w której pracuję wynajęła nowe biuro w budynku Herbewo i przestałam zazdrościć osobą pracującym zdalnie. Teraz w firmie mamy dużo przestrzeni i jest nawet strefa relaksu. Dzięki temu, gdy ból kręgosłupa się nasila, mogę zrobić sobie chwilę przerwy lub po prostu przenieść się z laptopem i pracą na wygodną kanapę.
Karol: kiedyś byłem bardzo przeciwny pracy z domu. Przede wszystkim dlatego, że uważałem, że moi pracownicy będą tylko udawali pracę. Widziałem taki układ w kategoriach ogromnych strat, które poniosę. To się jednak zmieniło. W wyniku epidemii pozwolenie pracownikom na pracę zdalną wydawało mi się zachowaniem rozsądnym i uważałem, że skoro istnieje taka możliwość, powinienem ją zaoferować. Pracujemy w ten sposób od marca i nie tylko nie widzę spadku efektywności, ale wręcz mam wrażenie, że część zadań jest skończona wcześniej niż podczas pracy w biurze. Aktualnie rozważam najem biura o mniejszej powierzchni i zaoferowanie części pracowników całkowitą pracę z domu. Dla mnie oznacza to mniejsze koszty utrzymania biura, a pracownicy nie tracą czasu na dojazdy.
Antonina: dla mnie jedynym słusznym miejscem pracy jest biuro. Mam w domu dwuletnią córkę, którą kocham nad życie, ale jak mam jej wytłumaczyć, że przez osiem godzin nie mogę jej poświęcić uwagi, bo pracuję? Podczas pandemii początkowo myślałam, że mogę jednocześnie pracować i opiekować się dzieckiem, jednak życie szybko zweryfikowało moje marzenia i okazało się, że praca i dwulatka w jednym domu nie mają racji bytu. Skończyło się na urlopie opiekuńczym, a ja stałam się zagorzałym zwolennikiem pracy z biura. Uważam, że tylko tam wykonuję ją należycie, a przy okazji jestem też wydajniejsza.